Prosta Spółka Akcyjna: problemy korporacyjne a ewidencja akcji w rozproszonej bazie danych

Odpowiednio przeprowadzona tokenizacja akcji spółki może nie tylko ułatwić ich obrót czy przyczynić się do rozwoju crowdfundingu udziałowego, ale też rozwiązać problemy w zarządzaniu podmiotami. Dzięki ewidencji akcji w rozproszonej bazie danych (zgodnie z omawianym już projektem wprowadzenia Prostej Spółki Akcyjnej (PSA)) można by też ograniczyć koszty agencyjne.

Problemy korporacyjne i koszty agencyjne

Zgodnie z teorią prawa korporacyjnego[1] jedną z podstawowych cech spółek zorganizowanych w postaci dużych korporacji jest scentralizowane i delegowane zarządzanie oraz podejmowanie decyzji dotyczącej bieżącej działalności przez odpowiednie organy. W zależności od przyjętego w danym kraju założenia może ono być realizowane w modelu dualistycznym (model przeważający w polskich spółkach kapitałowych – występowanie organu nadzorującego i organu zarządzającego) lub w modelu monistycznym (głównie kraje o anglosaskiej kulturze prawnej – jeden organ administrujący w postaci rady administrującej lub rady dyrektorów). Projekt przepisów o PSA jest innowacyjny również z tego powodu, że umożliwia organizację zarządzania w obu tych modelach (wcześniej taką możliwość w polskim systemie zapewniała jedynie stosunkowo mało popularna spółka europejska).

Delegacja kompetencji w zarządzaniu spółką jest konieczna i nieunikniona z dwóch powodów (o ile nie mamy do czynienia z DAO, w której z założenia wszystkie decyzje mogą być podejmowane przez ogół właścicieli). Pierwszy z nich wynika z tego, że administrowanie działalnością podmiotu przez rzeczywistych jego właścicieli (akcjonariuszy lub udziałowców spółki) byłoby niemożliwe do zrealizowania ze względu na ich liczbę oraz nieustanną rotację wskutek zbywania i przenoszenia praw wynikających z posiadanych udziałów. Drugi powód to konieczność jasnego zakomunikowania otoczeniu biznesowemu, kto w spółce może zawierać wiążące stosunki z osobami trzecimi. Na dodatek rozproszenie praw udziałowych powoduje, że akcjonariusze bardzo często mają problemy organizacyjne i nie są w stanie odpowiednio koordynować swoich działań. W efekcie mogą się oni stać całkowicie zależni od działań członków delegowanych organów.

Efektem może być wystąpienie problemów agencyjnych[2], wynikających z odmiennych interesów i dążeń akcjonariatu i członków delegowanych organów. Ci ostatni mogą wykorzystywać działanie spółki dla realizacji swoich celów – powiększenia własnego majątku czy rozszerzenia wpływów. Oprócz tego pomiędzy tymi podmiotami często pojawiają się konflikty wynikające z różnej skłonności do podejmowania ryzyka biznesowego. Aby ograniczyć te problemy, można zorganizować system kontroli organów przez walne zgromadzenie, odpowiednio ukształtować wynagrodzenie dla osób na stanowiskach kierowniczych oraz przyjąć rozwiązania ułatwiające koordynację działań akcjonariuszy. Może to się jednak wiązać z dużymi kosztami finansowymi wynikającymi z restrukturyzacji spółki, sformalizowanych spotkań organów, skomplikowanych aktów statutowych czy wdrażania systemów informatycznych. Tutaj pojawia się miejsce dla technologii rozproszonego rejestru, która ze względu na swoje kryptograficzne bezpieczeństwo w sytuacji właściwie skonstruowanej ewidencji praw udziałowych na blockchainie może znacząco ułatwić procedury i ograniczyć ich koszty finansowe.

Korzystanie z praw akcjonariuszy w środowisku rozproszonego rejestru

Realizacja praw akcjonariuszy z wykorzystaniem technologii blockchain jest możliwa dzięki implementacji odpowiednich smart kontraktów połączonych z ewidencją akcji. Oprócz zwykłych funkcji umożliwiających dokonywanie w bazie danych zapisów stanowiących odpowiednik akcji w spółce ze smart kontraktami można również zintegrować funkcje dodatkowe, umożliwiające akcjonariuszom łatwe korzystanie z przysługujących im praw wynikających z przepisów prawa lub postanowień umowy spółki. Blockchain umożliwia połączenie ewidencji akcji z takimi uprawnieniami akcjonariuszy jak prawo poboru nowych akcji, korzystanie z akcji uprzywilejowanych (emisję takich akcji dopuszcza proponowany w projekcie przepisów o PSA art. 30025 § 1) czy akcji założycielskich (art. 30026 § 1 projektu).

Jednak największą uwagę należy zwrócić na możliwość połączenia zapisu w ewidencji akcji prowadzonej w technologii rozproszonego rejestru z prawem głosu na zgromadzeniu akcjonariuszy. Podobną wagę do wykorzystania technologii DLT właśnie na tym polu przywiązuje wiele publikacji międzynarodowych[3]. Przyjęcie takiej procedury mogłoby zapewnić większą transparentność głosowania na zgromadzeniach, bezpośrednio ograniczyć koszty ich przeprowadzania, a także zapewnić bezpieczeństwo poprzez uproszczenie weryfikacji osób uprawnionych do oddania głosu. Technologię DLT można zastosować praktycznie na każdym etapie organizacji walnego zgromadzenia. W rozproszonej bazie danych mogłaby zostać upubliczniona data jego zwołania wraz z dodatkowymi, potrzebnymi materiałami, do których dostęp miałyby wszystkie osoby wskazane w ewidencji akcji (weryfikacja tożsamości może opierać się o państwową bazę danych – przykładem może być estoński program e-Residency). Te osoby mogłyby następnie w bezpieczny sposób wskazać swoich pełnomocników uprawnionych do głosowania w ich imieniu. Głosowanie odbywałoby się całkowicie w przestrzeni cyfrowej i mogłoby zostać połączone z zapewniającym anonimowość i zabezpieczonym kryptografią liczeniem głosów (a także jednoczesnym wykonaniem tych z przegłosowanych uchwał, które mogłyby zostać zrealizowane przez smart kontrakt) oraz innymi rozwiązaniami takimi jak live streaming obrad czy odpowiednio dostosowane aplikacje czatowe. Wydaje się, że projekt przepisów o PSA umożliwia przeprowadzenie zgromadzenia akcjonariuszy we wskazany wyżej sposób, np. jednoznacznie dopuszcza on możliwość podejmowania uchwał akcjonariuszy przy wykorzystaniu środków komunikacji elektronicznej (art. 30077 § 1).

Kontekst międzynarodowy

Próba odpowiedniego wykorzystania możliwości, jakie niosą przepisy dotyczące ewidencji akcji w technologii DLT, jest wyjątkowo ważna ze względu na podobne działania innych podmiotów na arenie międzynarodowej. Różnorodne podmioty publiczne i prywatne pracują nad rozwiązaniami umożliwiającymi zastosowanie technologii blockchain w zarządzaniu spółkami. Rozwiązania te odpowiadają zarówno na potrzeby spółek, których akcje znajdują się w zorganizowanym obrocie, jak i mniejszych podmiotów. Deutsche Börse (spółka akcyjna zarządzająca frankfurcką giełdą papierów wartościowych) opracowuje oparty o przeglądarkę internetową system głosowania wykorzystujący technologię blockchain. Estońska giełda papierów wartościowych (Nasdaq Tallin Stock Exchange) wprowadziła system zdalnego głosowania na walnych zgromadzeniach spółek giełdowych – powiązany z rządowym programem e-Residency i oparty na blockchainie. Broadridge, JP Morgan i Santander Investment wspólnie opracowują rozwiązanie ułatwiające przeprowadzanie walnego zgromadzenia z wykorzystaniem technologii blockchain i w oparciu o platformę Ethereum.

Odpowiedzią na te inicjatywy są również działania legislacyjne wielu krajów. W stanie Vermont (USA) 1 lipca 2018 r. wszedł w życie Act Related to Blockchain Business Development wprowadzający spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością działającą w oparciu o blockchain (Blockchain-Based Limited Liability Companies, BBLLC). Ustawa ta wprowadziła również wiele innowacyjnych definicji ustalających, jak na gruncie prawnym należy rozumieć m.in. technologię blockchain, uczestnika rozproszonej bazy danych, protokoły zdecentralizowanej sieci czy walutę wirtualną. Nową spółką będzie można zarządzać w całości lub w części w oparciu o technologię łańcucha bloków. W umowie inkorporacyjnej spółki należy wskazać, czy działa ona na publicznym czy prywatnym blockchainie, a także opisać procedury głosowania czy wskazać smart kontrakty, jakie są przez nią wykorzystywane. W BBLLC będzie można uczestniczyć na wiele sposobów: jako jej członek, zarządzający, deweloper, górnik czy posiadacz wirtualnej waluty przez nią emitowanej. Te innowacyjne rozwiązania mają zapewnić przyjazne środowisko i przyciągnąć do stanu Vermont spółki wykorzystujące w swojej działalności technologię DLT.

Republika Malty w czerwcu tego roku przyjęła trzy ustawy dotyczące kryptowalut, blockchaina oraz technologii rozproszonego rejestru i ma ambicje, by stać się europejskim liderem we wdrażaniu tych technologii. Już w tym momencie Malta nazywana jest blockchainową wyspą. Do swojej jurysdykcji zdążyła przyciągnąć takich gigantów branży jak Binance, OKEx czy polski BitBay. Również na Malcie, przy współpracy m.in. z niemiecką platformą Neufund, ma powstać pierwsza regulowana giełda oparta o blockchain, na której będzie prowadzony obrót tokenami udziałowymi.

Inicjatywy te pokazują, że wprowadzanie przepisów korzystnych dla technologii DLT na arenie międzynarodowej nie jest już postrzegane jako ryzykowny eksperyment, a raczej jako zauważalny trend legislacyjny. Propozycje przepisów, które dziś wydają się śmiałą i niepewną innowacją, jutro mogą okazać się oczekiwanym przez przedsiębiorców standardem umożliwiającym prowadzenie podobnych przedsięwzięć w sposób całkowicie zgodny z prawem (przy obniżonych kosztach  prowadzenia działalności spółki i bez problemów agencyjnych). Blockchainowy wyścig legislatur o zapewnienie przyjaznego środowiska prawnego dla startupów technologicznych już się zaczął. Od polskiego prawodawcy zależy, czy do niego przystąpi.

Adam Polanowski

1 Takie ujęcie m.in. w Kraakman, H. Reinier, The anatomy of corporate law: a comparative and functional approach. Oxford: Oxford University Press, 2009.
2 zob. K. Eisenhardt, Agency Theory: An Assessment and Review. 14 The Academy of Management Review, s. 57-74, 1989, dostęp online: https://www.jstor.org/stable/258191?seq=1#page_scan_tab_contents
3 np. A. Lafarre, Ch. Van der Elst, Blockchain Technology for Corporate Governance and Shareholder Activism, ECGI Working Paper Series in Law, r. 2018.
Poprzedni wpis
Rewolucja technologiczna: zagrożenie dla podstawowych wartości społeczeństwa obywatelskiego i zawodów prawniczych?
Następny wpis
Pierwszy projekt przepisów regulujących ICO