Krytyczne refleksje na temat działań KNF w obszarze fintechu oraz Cyfrowej Agendy Nadzoru
W
ostatnich dniach Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF) poinformował o
wznowieniu prac zespołu roboczego do spraw innowacji finansowych, do tej pory
funkcjonującego głównie w 2017 r. Wczoraj z kolei ogłoszono
Cyfrową Agendę Nadzoru – plan działań inicjatyw, jakie Urząd KNF zamierza
realizować w najbliższym czasie m.in. w zakresie nowoczesnych technologii,
innowacji oraz cyberbezpieczeństwa.
Przyjrzyjmy się obydwu inicjatywom w szerszym kontekście.
Zespół roboczy ds. fintech
Ostatni ślad prac zespołu roboczego ds. innowacji finansowych, który zgromadził przedstawicieli kluczowych instytucji publicznych (m.in. Ministerstwa Finansów i Narodowego Banku Polskiego) oraz najważniejszych instytucji branżowych polskiego rynku finansowego, możliwy do odnalezienia na stronach UKNF, jest z… marca 2018 r. Jest nim dokument na temat statusów realizacji prac w zakresie likwidacji barier dla rozwoju fintechu w Polsce, których lista powstała w toku intensywnych prac kluczowych interesariuszy. Przez kolejne 1,5 roku prace zespołu nie odbywały się.
Obecnie UKNF wznawia prace zespołu, wracając do nieaktualizowanej od początku 2018 r. tabeli, oraz oczekując od rynku zgłaszania nowych barier. Zdaniem dziennikarzy to czwarte otwarcie na branżę fintech w ciągu ostatnich kilku lat. Cynik mógłby powiedzieć, że będzie to dobra okazja do wskazania w toku kilkumiesięcznych prac braku instytucjonalnej ciągłości działań nadzoru jako czołowej bariery dla fintechu w Polsce.
Niemniej
jednak nie można nie doceniać tych działań, podejmowanych przez nowego
dyrektora departamentu ds. innowacji finansowych, pana Zbigniewa Wilińskiego.
To zdecydowanie krok w dobrym kierunku – wszak lepiej późno wrócić do dobrych i
sprawdzonych inicjatyw, niż w ogóle.
Na
tej pozytywnej konkluzji mógłbym zakończyć, lecz ogłoszona właśnie przez UKNF
Cyfrowa Agenda Nadzoru skłania do kolejnych krytycznych przemyśleń.
Cyfrowa Agenda Nadzoru
Idea
Cyfrowej Agendy Nadzoru jest niewątpliwie szczytna, a sam dokument – niezwykle
potrzebny. Sam fakt informowania rynku przez UKNF o planowanych działaniach
oraz kluczowych obszarach zainteresowania jest godny odnotowania.
Niestety, wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Dlaczego moja ocena jest właśnie taka? Spójrzmy na parę autorsko wybranych przeze mnie tematów.
1. „Nowe zjawiska na rynku finansowym”…
…to
pierwszy ze wskazanych przez UKNF bloków tematycznych. Mowa jest w nim o „najważniejszych w opinii Urzędu zjawiskach
na rynku usług finansowych”.
Odpowiedź
UKNF na takie zjawiska – wśród których wskazano m.in. kryptoaktywa i
crowdfunding – ma polegać po pierwsze na „wydaniu
stanowisk nadzorczych wyjaśniających status prawny aspektów określonej
działalności w świetle przepisów prawa”, a w razie potrzeby również na
inicjatywach legislacyjnych Urzędu.
Należy
zgodzić się z Urzędem, że są to obszary nie od dziś wymagające jego pilnego
zainteresowania. Niepokoi jednak wybrana przez UKNF metoda, która polegać ma
przede wszystkim na wydaniu „stanowisk
nadzorczych”. Urząd ani razu nie wspomina o konsultacjach, które powinny
wszak poprzedzać wydanie każdego stanowiska (jak wymaga tego dobra praktyka
czołowych światowych regulatorów finansowych, a czasem wręcz twarde regulacje w
niektórych państwach, które określają zasady wydawania przez nadzorców
stanowisk regulacyjnych), a już zwłaszcza tych odnoszących się do tak
niejednoznacznych i kontrowersyjnych tematów jak kryptoaktywa.
Kryptoaktywa
– Unia Europejska będzie pierwsza
Co ciekawe, takie właśnie konsultacje na temat kryptoaktywów tego samego dnia (19 grudnia) rozpoczęła Komisja Europejska. Polecam wszystkim zapoznanie się z dokumentem konsultacyjnym. Liczba zadanych przez Komisję pytań oraz ich zakres tematyczny (zarówno od strony technologicznej, biznesowej, jak i prawnej – np. poruszono kwestie dotyczące kilkunastu kluczowych unijnych regulacji finansowych) są imponujące oraz ujawniają głęboką wiedzę jej pracowników. Co ważne, mimo tej widocznej gołym okiem wiedzy, Komisja sięga do wiedzy obywateli oraz rynku aby lepiej wyrobić sobie zdanie we wszystkich istotnych kwestiach. Czas trwania konsultacji to aż 3 miesiące.
Można
spodziewać się, że w połowie przyszłego roku gotowe będą konkluzje z
konsultacji, które przedstawione zostaną w transparentnej formie, oraz wstępne
propozycje działań, w tym propozycje legislacyjne.
Tymczasem
powinniśmy pamiętać, że UKNF już w połowie 2018 r. powołał
grupę roboczą ds. blockchain z bardzo szerokim uczestnictwem rynku. Po
początkowym intensywnym okresie, m.in. powołaniu czterech grup roboczych i
nadesłaniu przez uczestników rynku licznych kompleksowych analiz i materiałów,
prace grupy nigdy nie zakończyły się konkretnym efektem. Deklarowanym wówczas
celem było „opublikowanie Raportu UKNF,
który będzie mógł stanowić podstawę do dalszych prac legislacyjnych w zakresie
problematyki dotyczącej technologii DLT/Blockchain, w tym aktywów wirtualnych”.
Poszczególne rozdziały raportu udostępniano członkom grupy pod koniec 2018 r.
oraz na początku 2019 r., lecz nie został on nigdy opublikowany. Nigdy dotąd
nie podsumowano również prac tej grupy.
Od
tamtego czasu rynek oczekuje dalszych kroków UKNF w tym obszarze. W
międzyczasie światowy rynek technologii blockchain oraz kryptoaktywów znacząco
się zmienił (nawet termin „kryptoaktywa” – crypto-assets
zaczął być powszechnie używany właściwie dopiero w tym roku). Obecnie jednak
nie wydaje się, aby w obliczu spodziewanej w ciągu pół roku kompleksowej
inicjatywy UE (która dotyczy dokładnie tych samych zagadnień), wydanie
stanowiska przez UKNF miało wiele sensu, zwłaszcza jeśli wydane zostanie bez
konsultacji z rynkiem (lub w oparciu o konsultacje przeprowadzone 1,5 roku
wcześniej). Zgłaszany od 2016 r. postulat, że mamy możliwość ukształtowania
rynku na naszych zasadach, zanim nadejdzie regulacja unijna, staje się
nieaktualny. Nie mówiąc o tym, że dotychczasowe
stanowisko UKNF w tej sprawie idzie coraz bardziej na przekór trendom unijnym.
Crowdfunding
– raz to za mało
Kolejne
wskazane przez UKNF „zjawisko na rynku
usług finansowych”, w odniesieniu do którego Urząd ma zamiar wydać
komunikat, to „finansowanie
społecznościowe za pośrednictwem tzw. platform crowdfundingowych”.
Jak wspomina sama Cyfrowa Agenda Nadzoru, stanowisko w sprawie crowdfundingu UKNF zaprezentował już w marcu 2019 r., na krótko przed upłynięciem okresu przejściowego związanego ze zmianą definicji działalności maklerskiej polegającej na oferowaniu instrumentów finansowych. Stanowisko to, choć uznane przez niektórych za niejednoznaczne, w pewnej mierze pomogło rynkowi crowdfundingu w odnalezieniu się w nowej sytuacji regulacyjnej. Nie zostało poprzedzone konsultacjami.
Obecnie
UKNF planuje wydanie kolejnego stanowiska, określonego enigmatycznie jako „skoncentrowane bezpośrednio na głównych
wymiarach funkcjonowania platform crowdfundingowych” oraz mającego na celu
„zaprezentowanie otoczenia prawnego, w
świetle zidentyfikowanej aktywności tych podmiotów”. Oczywiście inicjatywę
Urzędu aby wyjaśniać otoczenie prawne należy wyłącznie pochwalić. Jestem jednak
pewien, że niektórym uczestnikom rynku crowdfundingu serce zabije mocniej przed
otwarciem dokumentu z kolejnym stanowiskiem – trudno wszak powiedzieć, czego
konkretnie ma ono dotyczyć. Po raz kolejny pozostaje również zaapelować do
Urzędu, aby przeprowadził konsultacje przed wydaniem ostatecznego stanowiska.
W ramach ciekawostki, również wczoraj (19 grudnia) ogłoszone zostało porozumienie Parlamentu i Rady dotyczące ostatecznej wersji rozporządzenia unijnego w sprawie europejskich dostawców usług w zakresie finansowania społecznościowego dla przedsiębiorstw, do którego również odwołuje się UKNF w Cyfrowej Agendzie Nadzoru.
2. „E-Urząd”…
….to
z kolei ostatni z czterech bloków tematycznych składających się na Cyfrową
Agendę Nadzoru.
Jak
pisze UKNF, celem jest „stworzenie
warunków do tego, aby UKNF w swojej bieżącej pracy oraz w kontaktach z
podmiotami nadzorowanymi i pozostałymi interesariuszami wykorzystywał
nowoczesne narzędzia IT”, jak również „zagwarantowanie
interesariuszom możliwości wykorzystywania nowoczesnych technologii w
interakcji z Urzędem oraz zagwarantowanie dopuszczalności korzystania z nowych
i przyjaznych form wypełniania obowiązków informacyjnych”.
Pozostaje
jedynie przyklasnąć oraz szczerze trzymać kciuki za wdrożenie platformy
e-learningowej czy narzędzi wideokomunikacji. Naprawdę pilne jest jednak planowane
przez UKNF „upowszechnienie digitalizacji
korespondencji”. Być może tak powszechnie podnoszone przez przedstawicieli
rynku postulaty używania zwykłej poczty elektronicznej zamiast korespondencji
listami poleconymi zostaną wreszcie zrealizowane…
Czego potrzebujemy?
Naturalnie
Cyfrowa Agenda Nadzoru zawiera znacznie więcej tematów niż zasygnalizowane
powyżej (zwłaszcza w ramach bloków tematycznych „Wspieranie FinTech” oraz „Cyberbezpieczeństwo”).
Niektóre z nich stanowią niewątpliwe sukcesy UKNF, takie jak program Innovation
Hub. W odniesieniu do innych można byłoby poczynić uwagi krytyczne podobne do
tych przedstawionych powyżej.
Jaki
wniosek wyłania się z powyższych komentarzy?
Bez
dwóch zdań UKNF od kilku lat uparcie dąży do urzeczywistnienia wizji Polski
jako jednej z czołowych fintechowych jurysdykcji przynajmniej w Europie.
Potwierdza to szereg realizowanych na przestrzeni ostatnich lat działań.
Występuje jednak ewidentny problem z ciągłością
instytucjonalną prac Urzędu. Jest on na tyle poważny, że istotne projekty,
realizowane z dużym udziałem rynku, bywały w ostatnich latach porzucane bez
słowa komentarza. Ma to również czasem swój symboliczny wymiar, jak nagła
rezygnacja z utrzymywania uruchomionej niedługo wcześniej witryny
fintech.gov.pl. Warto zaznaczyć, że chodzi o Urząd jako całość. Czasem można
bowiem odnieść wrażenie, że departament ds. innowacji finansowych mimo
najlepszych chęci nie jest w stanie zapewnić ciągłości działań całego Urzędu.
W mojej ocenie drugi najważniejszy problem polega na braku odpowiedniej kultury otwartości, innowacji i transparentności prac UKNF. Wyraża się on np. w częstym braku konsultacji ważnych stanowisk z rynkiem, jak również w formie tych konsultacji (wystarczy spojrzeć na wspomniane powyżej konsultacje Komisji, które dotyczą zbierania informacji i idei od rynku, a nie komentowania szczegółowych propozycji prawnych, na co przychodzi czas na późniejszym etapie). Nigdy nie było również dla mnie zrozumiałe, dlaczego UKNF pyta o bariery prawne dla rozwoju fintechu w Polsce jedynie niektóre – choć stosunkowo szeroko reprezentowane – organizacje branżowe, a nie cały rynek, mimo że wiele fintechów (zwłaszcza młodych) nie posiada swojej reprezentacji branżowej. Chodzi wreszcie o wydawałoby się drobne, lecz niezwykle znaczące sprawy, jak brak powszechnego informowania o podejmowanych inicjatywach (próżno choćby poszukiwać informacji o wznowieniu prac przez Zespół ds. innowacji finansowych na podstronie samego Zespołu) czy niedzielenie się informacjami zbieranymi od rynku, jak w przypadku ogłoszonego jeszcze w sierpniu badaniu użytkowników programu Innovation Hub.
Swoje
uwagi opieram nie tylko na teoretyzowaniu. Doświadczenie wynikające z
uczestnictwa i pilotowania projektów dialogu z nadzorcą finansowym w kilku
państwach na świecie pozwalają mi twierdzić, że powyżej wskazane dwie bariery
są fundamentalnym problemem dla fintechu, a także generalnego rozwoju rynku
finansowego, w Polsce. Niniejszym publicznie dopisuję je do listy barier
„zbieranych” obecnie przez UKNF.
W
mojej ocenie do tej pory brakowało rzetelnych i realistycznych publicznych ocen
na temat fintechowych działań UKNF. Nie jest mi również znana żadna ich
ewaluacja przeprowadzona przez sam Urząd, który kilkakrotnie stosował już
strategię „grubej kreski” – odcinania przeszłości i „nowego otwarcia”. Myślę
jednak, że potrzebujemy szczerych dyskusji na ten temat, ponieważ tylko one
mogą doprowadzić do tego, na czym nam wszystkim zależy – rozwoju fintechu w
Polsce. Liczę, że „nowe otwarcie” UKNF sprzyjać będzie tego rodzaju debatom, a
przedstawicielom Urzędu – i nie tylko departamentu ds. innowacji finansowych –
życzę powodzenia w realizacji niełatwych i ambitnych zadań. Trzymamy za Was
kciuki.
Jacek Czarnecki