Dane a prawo autorskie

Czy poszukując ochrony dla danych należy zwracać się w kierunku prawa autorskiego? Czy dane można uznać za rezultat kreatywności, a w konsekwencji za chroniony utwór? Czy ochrona zbioru danych obejmuje też dane w nim zebrane?

Dane nieosobowe, w szczególności te
zbierane lub generowane maszynowo, mają ogromną wartość ekonomiczną i
naukową. Coraz częściej są kluczowym składnikiem biznesu, stanowiąc
podstawę dla wprowadzania na rynek nowych usług i produktów. Pomagają
ulepszyć metody wykrywania czy leczenia chorób lub ustalić, gdzie
stawiać farmę wiatrową, gdzie wyciąć drzewa, by nie kolidowały z liniami
energetycznymi, albo jak usprawnić ruch w mieście.

Czy podmioty, które zbierają takie dane albo tworzą algorytmy zbierające dane np. z  zasobów internetu, mają do nich prawa? Czy takimi danymi można swobodnie obracać, np. sprzedawać je lub licencjonować?

Na tym tle pojawia się wiele pytań, które wciąż pozostają bez jasnej odpowiedzi. Ten artykuł odpowie na pytanie, czy dane są chronione prawem autorskim, a w konsekwencji czy „właściciel” danych może korzystać z instrumentów przewidzianych ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych, by chronić je przed naruszeniami ze strony podmiotów trzecich.

Czym jest utwór?

Umowy
międzynarodowe wskazują, że ochroną prawnoautorską objęte są utwory
literackie, naukowe i artystyczne, bez względu na sposób lub formę ich
wyrażenia (art. 2 Konwencji Berneńskiej), a ochrona prawnoautorska
dotyczy wyłącznie sposobu wyrażania, a nie idei, procedur, metod
działania lub koncepcji matematycznych (art. 9 ust. 2 Porozumienia w
sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej oraz art. 2
Traktatu WIPO o prawie autorskim).

Podobną regulację znajdziemy w
polskiej ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wskazano tam,
że utwór to każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym
charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości,
przeznaczenia i sposobu wyrażenia, przy czym ochroną objęty jest tylko
sposób wyrażenia, a nie odkrycia, idee, procedury, metody i zasady
działania oraz koncepcje matematyczne.

Analiza tych definicji
prowadzi do wniosku, że utwór musi być przede wszystkich rezultatem
twórczości, kreatywności, działalności intelektualnej oraz musi cechować
się pewną oryginalnością (piętnem twórcy). Ochroną objęty jest tylko
sposób przedstawienia, a nie pomysł czy metoda jako taka, a więc np.
układ, wygląd i treść podręcznika o metodzie przeprowadzania procesu,
ale już nie sama metoda w nim opisana.

Czy dane to utwory?

Odpowiedź
na to pytanie jest kluczowa. Tylko uznanie danej, danych lub zbioru
danych za utwór pozwalałoby na objęcie ich ochroną prawnoautorską.

  • Przejaw działalności twórczej

Żeby ustalić, czy dane mogą być utworem, należy najpierw odpowiedzieć na pytanie, czy można je uznać za rezultat kreatywności.

Dane
są konkretną informacją, która może być przedstawiona w określonej
formie (cyfra, słowo, położenie geograficzne, zapis pomiaru czy czasu).
Mogą być zbierane, np. przez autonomiczne pojazdy, lub stanowić
przetworzoną informację wygenerowaną maszynowo przez sztuczną
inteligencję po analizie zasobów, np. internetu. Mogą być
usystematyzowane w postaci bazy lub stanowić po prostu zbiór informacji
zapisanych np. w chmurze. Niezależnie od sposobu ich powstania, dane są
po prostu faktem, a nie kreatywnym efektem pracy ludzkiego umysłu. Za
taki można uznać algorytm, który służy do ich zbierania czy generowania
danych, jednak nie efekt jego pracy, czyli „czyste” dane. Ochrona
algorytmów to ważny, ale osobny temat, któremu poświęcimy osobną
publikację.

Wyłączenie danych spod ochrony prawnoautorskiej nie
budzi wątpliwości. Fakt naukowy (ustalenie dotyczące pojedynczego
zdarzenia lub własności o charakterze przyrodniczym lub społecznym)
pozostaje poza ochroną prawa autorskiego1. Prawo autorskie
chroni tylko sposób wyrażenia, a nie umiejętności i pracę związaną z
poszukiwaniem i ustalaniem źródeł informacji2.

Takie
podejście do danych odnajdujemy w większości porządków prawnych. Dane
nie podlegają ochronie prawnoautorskiej w prawie Stanów Zjednoczonych3. Także prawo Unii Europejskiej wskazuje, że ochrona na gruncie prawa autorskiego nie może być rozciągana na fakty i dane4.

  • Indywidualny charakter

Choć
niemożność uznania danych za przejaw kreatywności zasadniczo wyklucza
ich ochronę prawnoautorską, warto rozważyć mimo wszystko, czy dane mają
indywidualny charakter, jakiego wymaga się od utworów. Chodzi w
uproszczeniu o to, czy dane są rezultatem czynności technicznej, której
efekty są z góry przewidziane, czy też są efektem osobistego ujęcia
jakiejś kwestii, wizji twórcy5,6.

Dane nie są poddawane
procesom mającym na celu nadanie im indywidualnego charakteru. Są
zbierane albo generowane jako informacja o określonych procesach lub
zdarzeniach. Dane są więc wynikiem schematycznego i powtarzalnego
procesu, który jest czynnością czysto mechaniczną, a nie efektem wizji
twórczej.

Czy zbiór lub kompilacja różnych danych to utwór?

Na
taką ocenę nie wpływa to, czy mamy do czynienia z jedną daną, czy z
ogromną ilością danych. Jeśli jednak zgromadzimy dużą ilość danych i
stworzymy z nich zbiór lub bazę, to przyjęty przez twórcę dobór danych,
ich układ lub zestawienie mogą być chronione prawem autorskim. Nadal
jednak same dane tam zawarte nie są przedmiotem chronionym na gruncie
prawa autorskiego. Utworem będzie tylko dobór danych czy sposób ich
przedstawienia, a nie one same.

Aby to zobrazować, można odwołać
się do przykładu gier planszowych – ochroną nie jest objęty pomysł na
grę, jej logika czy reguły; utworem jest tylko plansza (konkretna
grafika, detale, kolory, itp.) i inne elementy wykorzystywane w grze
(np. pionki, karty, znaczniki), które mają twórczy i indywidualny
charakter. Przenosząc powyższe na grunt zbioru danych – chroniona może
być tylko forma wyrażenia nadana przez autora, a więc np. barwne wykresy
agregujące w nietypowy sposób dane wygenerowane z zasobów internetu, a
także układ, ułożenie, kompozycja, które są wynikiem twórczego podejścia
autora. Ochrony można też poszukiwać w sposobie doboru elementów zbioru
danych, jeśli dokonano twórczej, nieoczywistej selekcji danych w
oparciu o szczególne, subiektywne przyjęte przez autora czynniki (np.
zestawienie przedstawiające sto najważniejszych, zdaniem jego twórcy,
książek w dziejach literatury).

Trzeba jednak wskazać, że chodzi
wyłącznie o dobór wykonany przez człowieka. Jeśli dane są dobierane
maszynowo, taki dobór nie będzie podlegał ochronie. Tylko bowiem wytwory
człowieka podlegają ochronie prawnoautorskiej (już jakiś czas temu
rozważaliśmy na naszym portalu, komu właściwie przysługują prawa autorskie do utworu stworzonego przez robota).

Co
więcej, nie można uznać zbioru danych za twórczy, jeśli zebrane dane
wyczerpały listę wszystkich możliwych elementów zbioru, np. katalog
wszystkich aptek działających w danym powiecie7.

Zasadniczo takie same reguły ochrony prawnoautorskiej zbiorów danych obowiązują w Stanach Zjednoczonych8 i państwach Unii Europejskiej9. Analogiczne rozwiązania prawne przyjęte są także w umowach międzynarodowych10.

Wnioski na gruncie obecnych regulacji

Dane
nieosobowe, w szczególności te zbierane i generowane maszynowo, nie są
utworami i wobec tego nie podlegają ochronie prawnoautorskiej. Stanowią
one fakty, które nie mogą być uznane za przejaw działalności twórczej
człowieka o indywidualnym charakterze. Są informacją o rzeczywistości i
procesach, jakie zachodzą, a ich ustalenie wiąże się z odkryciem lub
wywnioskowaniem informacji, a nie ze stworzeniem rozwiązania w procesie
kreatywnym. To, że wykorzystanie dużej ilości danych może posłużyć do
stworzenia czegoś nowatorskiego lub udoskonalenia jakieś usługi, nie
jest równoznaczne z tym, że dane same w sobie są chronione prawem
autorskim. Ochronie na gruncie przepisów ustawy o prawie autorskim i
prawach pokrewnych podlegać może co najwyżej twórczy dobór, układ lub
połączenie danych, tj. oryginalny sposób wyrażenia bazy danych, a nie
dane w niej zawarte.

Co to oznacza dla przedsiębiorców
zbierających lub generujących dane? Z punktu widzenia prawa autorskiego
są one niechronione. W konsekwencji nie można powiedzieć, że komukolwiek
przysługuje prawo autorskie do takich danych. Prawo autorskie nie
zabrania zbierać lub korzystać z danych wygenerowanych przez podmioty
trzecie. „Posiadacz” takich danych nie ma też instrumentów, by zakazywać
używania ich innym.

Prowadzi to do wniosku, że na gruncie
obecnych regulacji ochrony dla danych trzeba poszukiwać poza prawem
autorskim; tyle wiemy. Jednak gdzie dokładnie ją znaleźć, a także czy
dostępna ochrona odpowiada potrzebom rynku, jest kwestią dyskusyjną.
Wydaje się, że można jej szukać w przepisach dotyczących tajemnicy
przedsiębiorstwa i know-how oraz - w wąskim zakresie - w prawie sui generis
do baz danych. Na pytanie, czy przewidziana tam ochrona obejmuje dane
jako takie (a jeśli tak, to na ile odpowiada ona potrzebom podmiotów,
które na danych opierają swój biznes), odpowiemy w osobnych artykułach
publikowanych w ramach tego cyklu.

Propozycje na przyszłość

Można
już teraz postawić tezę, że ustawodawca powinien niezwłocznie pochylić
się nad problemem danych i rozważyć wprowadzenie nowego prawa
regulującego dane nieosobowe, w szczególności zbierane i generowane
maszynowo. Specyfika danych i sposobu ich powstania wymaga szczególnych
rozwiązań, a ich wzrastająca wartość ekonomiczna skłania do tego, by
prace ruszyły pełną parą.

By nowe prawo było w jak największym
stopniu dostosowane do rzeczywistych warunków gospodarczych, musi ono
podlegać szerokiej dyskusji – dotyczącej zarówno treści tego prawa, jak i
tego, komu powinno ono przysługiwać. W tej ostatniej kwestii pojawia
się też pytanie, czy jeśli źródłem powstania określonych danych, które
później przedsiębiorcy wykorzystują do rozwinięcia swojej oferty, są
osoby fizyczne (tak jest np. w przypadku danych zbieranych przez
aplikacje dla biegaczy), to czy interes tych osób nie powinien być
uwzględniany, a ich wkład stosownie nagradzany. Jeśli tak, to w jaki
sposób zidentyfikować i skwantyfikować korzyści i dokonać ich podziału?

Stoi
przed nami wiele pytań, na które należy szukać odpowiedzi. Brak
regulacji i brak jasności może skutkować tylko wolniejszym niż możliwy
rozwojem gospodarki.

Paulina Mleczak, Lena Marcinoska


1 W. Machała (red.), R.M. Sarbiński (red.), Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz, WKP 2019, komentarz do art. 1.

2 J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie i prawa pokrewne, WKP 2019, komentarz do art. 1

3 https://libguides.library.kent.edu/data-management/copyright:
“Data are considered "facts" under U.S. law. They are not copyrightable
because they are discovered, not created as original works”.

4 Punkt 45 preambuły dyrektywy 96/9/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 11 marca 1996 r. w sprawie ochrony prawnej baz danych.

5 D. Flisak, Komentarz do wybranych przepisów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, LEX/el. 2018, komentarz do art. 1.

6 Kwestia zdefiniowania, kim jest ewentualny twórca danych, wykracza poza ramy tego artykułu.

7 D. Flisak [w:] Komentarz do wybranych przepisów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, Gdańsk 2018, art. 3.

8 https://libguides.library.kent.edu/data-management/copyright:
“Although data itself cannot be copyrighted, you may be able to own a
copyright in the compilation of the data. Creative arrangement,
annotation, or selection of data can be protected by copyright.”

9 Art. 3 dyrektywy 96/9/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 11 marca 1996 r. w sprawie ochrony prawnej baz danych

10
Art. 10 ust. 2 Porozumienia w sprawie handlowych aspektów praw
własności intelektualnej oraz art. 5 Traktatu WIPO o prawie autorskim

Poprzedni wpis
Różne warstwy danych
Następny wpis
O co chodzi w ruchu MyData?