Synthetic assets

Sceptycy
technologii blockchain mawiają, że trwa poszukiwanie problemów, które mogłaby
ona rozwiązać. Nie jest to krytyka pozbawiona racji. O blockchainie słyszymy od
kilku dobrych lat, ale wciąż brakuje jego zastosowań, które pod względem
użyteczności, liczby użytkowników czy po prostu realnego wpływu na rzeczywistość
prześcignęłyby jej pierwsze – i wciąż niszowe – zastosowanie, jakim są
kryptowaluty.

Blockchain pozostaje jednak niewygasającym źródłem inspiracji. Nie jest to może oczywiste z polskiej perspektywy, lecz na Zachodzie (zwłaszcza w USA) oraz w Azji blockchain jest jednym z głównych nurtów innowacji. Trwa gorączkowe poszukiwanie tzw. „killer app”, czyli pierwszego zastosowania, które podbije serca użytkowników i zadomowi się w głównym nurcie. Niektórzy twierdzą, że taki proces rozwoju technologii jest naturalny.

Niezależnie
jednak od tego, czy ostatecznie rację będą mieli sceptycy czy optymiści, warto
na bieżąco przyglądać się podejmowanym przez rynek próbom. Obecnie najwięcej
uwagi poświęca się nurtowi tzw. zdecentralizowanych finansów (Decentralized Finance, DeFi), o którym pisałem
już niemal dwa lata temu
. Na początku 2018 r. było to zjawisko
nowe, a wizja usług finansowych pozbawionych pośredników wydawała się daleka od
realizacji. Obecnie produkty DeFi biją rekordy popularności, choć jak do tej
pory wyłącznie w niszy kryptoaktywów.

W
przypadku DeFi jedną z fundamentalnych barier rozwoju jest właśnie brak
dostatecznego połączenia blockchaina ze światem realnym, w tym przypadku – ze
światem tradycyjnych finansów. Najprostszym przykładem może być
zdecentralizowana giełda. Niezależnie od tego, jak będzie ona bezpieczna,
transparentna i szybka, jeśli nie będzie umożliwiać obrotu tradycyjnymi dobrami
finansowymi takimi jak papiery wartościowe, pozostanie zapewne ciekawostką lub
rozwiązaniem dla niszowych rodzajów aktywów. Zaradzić miała temu tokenizacja,
czyli nadawanie formy tokena tradycyjnym aktywom, w tym przede wszystkim
instrumentom finansowym. Do tej pory jednak tokenizacja nie spełniła
pokładanych w niej nadziei.

Czemu
tak trudno jest połączyć tradycyjny sektor finansowy ze światem publicznych i
otwartych blockchainów? Niewątpliwie w pewnym stopniu wynika to z barier
prawnych oraz wątpliwości regulacyjnych. Wydaje się jednak, że główne
przeszkody mają bardziej fundamentalny charakter. W uproszczeniu można
powiedzieć, że blockchain typu permissionless
trudno połączyć  z dobrami, które w
większości mają charakter permissioned
(strukturalnie zależą od pośredników, a ze swej natury są znacznie bliższe
roszczeniom niż prawom bezwzględnie obowiązującym).

Mogłoby
się zatem wydawać, że również nurt DeFi skazany jest na niepowodzenie i może
odnieść jedynie ograniczony sukces w kryptowalutowej niszy. Wciąż silne są
jednak próby przełamywania barier dla rozwoju blockchaina, co najlepiej widać
na przykładzie tzw. syntetycznych aktywów (synthetic
assets
). Stanowią one alternatywną próbę przeniesienia tradycyjnych dóbr
finansowych do zalążkowej infrastruktury finansowej, jaką są zdecentralizowane
finanse.

Najogólniej
mówiąc, w tradycyjnych finansach instrumenty syntetyczne to rozmaite kombinacje
instrumentów finansowych oraz dóbr, a najczęściej – instrumentów pochodnych,
których celem jest osiągnięcie takiego samego rezultatu finansowego jak
posiadanie zupełnie innego aktywa. Najprostszym przykładem może być syntetyczna
krótka pozycja na określonym dobrze, np. papierze wartościowym, która bez
inżynierii finansowej mogłaby zostać osiągnięta poprzez fizyczną pożyczkę
takiego papieru wartościowego oraz jego sprzedaż. Syntetyczne aktywa mogą
pełnić rozmaite funkcje. Czasem ich użycie jest bardziej opłacalne z
podatkowego punktu widzenia, czasem może być prostsze lub tańsze niż
skorzystanie z bardziej tradycyjnego rozwiązania, nierzadko również stanowią
możliwość zajęcia pozycji, która w inny sposób mogłaby być niedostępna. Właśnie
ten ostatni powód wydaje się źródłem popularności idei synthetic assets w DeFi, ponieważ teoretycznie mogłyby one zastąpić
trudno dostępne tradycyjne instrumenty finansowe. Przykładowo, skoro w praktyce
trudna jest tokenizacja akcji czołowych światowych spółek, możliwe byłoby
skorzystanie z syntetycznych aktywów w formie tokenów, z punktu widzenia
inwestora odtwarzających ekonomiczne cechy wspomnianych akcji.

Nie
ma wątpliwości, że w tradycyjnych finansach radykalna większość instrumentów
syntetycznych stanowi w sensie prawnym instrumenty finansowe. Zazwyczaj będą to
rozmaite instrumenty pochodne. Ich cechą charakterystyczną jest to, że
zazwyczaj są one złożonymi kontraktami, czasem wręcz wiązką rozmaitych
instrumentów pochodnych. Rozwiązania typu synthetic
assets
w DeFi są pod tym względem nieco inne. Niekoniecznie bowiem istnieje
w ich przypadku druga strona transakcji, z którą „posiadacz” takiego aktywa
wchodziłby w relację kontraktową. Dzięki blockchainowi i smart kontraktom
możemy stworzyć aktywa, które dzięki odpowiedniemu zabezpieczeniu otwartej
pozycji nie muszą mieć charakteru roszczenia względem jakiejkolwiek osoby.
Teoretycznie ogranicza to ryzyko tego rodzaju syntetycznych instrumentów.

Nie
oznacza to jednak, że w przypadku synthetic
assets
nie mamy do czynienia z innymi wyzwaniami. Po pierwsze, nieoczywista
jest klasyfikacja prawna takich aktywów. Zasadniczo poprawne będzie ich kwalifikowanie
jako szeroko pojętych instrumentów pochodnych, jednak zależy to od
poszczególnych konstrukcji ekonomicznych i technologicznych takich tokenów. Nie
zawsze również synthetic assets będą
całkowicie zdecentralizowane. Zazwyczaj słabym punktem takich aktywów są
wyrocznie (oracles), czyli źródła
informacji dotyczące zwłaszcza bieżącej ceny rynkowej instrumentu podstawowego.
Wracając do użytego przykładu, stworzenie syntetycznego tokena zastępującego
tradycyjną akcję spółki giełdowej wymaga przynajmniej bieżącej informacji o jej
cenie rynkowej, którą jakiś podmiot musi dostarczyć i której użytkownicy muszą
zaufać. Zazwyczaj zatem synthetic assets
będą potrzebowały pewnej obsługi rozmaitych dostawców, nawet jeśli za nimi
samymi nie będzie stał tradycyjny broker.

Jak w przypadku wielu zastosowań blockchaina, synthetic assets są ciekawą koncepcją, która może nie doczekać się skalowalnego wykorzystania. Powinniśmy jednak zajmować się pytaniami prawnymi związanymi choćby z ich emisją i obrotem, ponieważ są one unikatowe i mogą sygnalizować przyszłe wyzwania prawne dla rynków finansowych.

Jacek Czarnecki

Poprzedni wpis
Strona internetowa niepublicznej spółki akcyjnej i spółki komandytowo-akcyjnej
Następny wpis
Staking