Najodważniejsze regulacje z zakresu sztucznej inteligencji planuje Estonia
Podczas gdy większość państw nie myśli jeszcze nawet o jakichkolwiek regulacjach poświęconych sztucznej inteligencji, a Unia Europejska jest dopiero na etapie uchwalania rezolucji podkreślających potrzebę przyjrzenia się tematowi, Estonia nie tylko pracuje już nad własną ustawą, ale chce, aby była ona wyjątkowo nowatorska.
Główny doradca ds. cyfrowych estońskiego rządu Marten Kaevats wskazuje, że Estonii zależy, aby przyjęte regulacje były przygotowane na możliwy rozwój sztucznej inteligencji w jak najdłuższej perspektywie czasowej. Głównym środkiem prawnym mającym sprostać takiemu ambitnemu celowi ma być przyznanie sztucznej inteligencji osobowości prawnej.
Byłaby to kolejna regulacja, którą Estonia przyjmuje jako pierwszy kraj na świecie, po pionierskich wyborach online, dopuszczeniu do użytku delivery botów czy też zaoferowaniu e-obywatelstwa.
Przyznaniu sztucznej inteligencji osobowości prawnej miałoby towarzyszyć wprowadzenie odpowiednich przepisów ubezpieczeniowych umożliwiających stworzenie polis obejmujących odpowiedzialność takich „podmiotów”. Rozważa się także dostosowanie kluczowej instytucji prawa prywatnego, jaką jest oświadczenie woli. Być może więc estońskie roboty otrzymają nie tylko zdolność prawną, ale także zdolność do czynności prawnych. Marten Kaevats snuje nawet wizje spółek mających za wspólników tylko podmioty AI.
Wraz z uprawnieniami dla sztucznej inteligencji mają jednak też przyjść restrykcje. Estońska ustawa ma wytyczać granice, których algorytmom sztucznej inteligencji nie będzie wolno przekroczyć. Chodzi tu o wprowadzenie do tej innowacyjnej dziedziny podstawowych przekonań etycznych, na których Estonia opiera budowę nowoczesnego społeczeństwa informacyjnego. Biorąc jednak pod uwagę nieprzewidywalność ścieżki decyzyjnej wielu algorytmów uczących się, rodzi się pytanie, czy będą one zdolne przestrzegać takich wytycznych, a w razie ich naruszenia – jak za to odpowiedzą.
Bartosz Troczyński