Licencje Creative Commons
Licencje Creative Commons na dobre zagościły już w polskim świecie umów. Szczególną popularność zdobyły – nie bez przyczyny – w projektach finansowanych ze środków publicznych.
Szeroki zakres tych licencji pozwala korzystać z utworów nie tylko instytucjom uiszczającym opłatę licencyjną za dany utwór, ale też każdemu zainteresowanemu. Dużą zaletą licencji CC jest ich zrozumiałe sformułowanie. Aby poznać zakres licencji, wystarczy sięgnąć do tzw. przystępnego podsumowania wskazującego podstawowe uprawnienia licencjobiorcy i nie jest do tego potrzebna analiza tekstu prawnego licencji.
Niestety, jak to w prawniczym świecie bywa, nic nie może być tak proste. Pełny tekst licencji także kryje w sobie kilka problemów prawnych. Przyjrzyjmy się niektórym z nich, by następnym razem wybierając licencję tego typu mieć świadomość nie tylko jej zalet, ale też potencjalnych zagrożeń.
Zgodnie z tekstem prawnym Licencja CC jest udzielana na czas nieoznaczony i raz udzielona licencjobiorcy w pełnym wymiarze obowiązuje, dopóki nie nastąpi jej wygaśnięcie. Oznacza to w praktyce, że nie przewidziano możliwości wypowiedzenia takiej licencji przez licencjodawcę. Zgodność tego uregulowania z przepisami ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych budzi wątpliwości. Jak już pisaliśmy, znaczna część komentatorów wskazuje, że treść art. 68 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, interpretowana w powiązaniu z bezwzględnie obowiązującym przepisem art. 365(1) k.c. wyklucza ustanowienie pod prawem polskim umowy licencji nie podlegającej wypowiedzeniu.
W literaturze pojawiają się też odmienne głosy, wskazujące na art. 68 jako na przepis szczególny wobec regulacji Kodeksu cywilnego, pozwalający na umowne wyłączenie możliwości wypowiedzenia.
Zagadnieniem licencji niewypowiadalnej zajął się także Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 17 grudnia 2015 r. wydanym w sprawie o sygnaturze VI ACa 1735/14 (pisaliśmy o tym tutaj). Sąd wprawdzie potwierdził możliwość zawarcia „wieczystej” umowy licencji, ale nie wyjaśnił wątpliwości teoretycznych istniejących na gruncie dotychczasowych przepisów.
Warto jednak zauważyć, że chcąc skorzystać ze swojego uprawnienia i skutecznie „wycofać utwór z obrotu”, autor byłby zobowiązany doręczyć wypowiedzenie każdemu licencjobiorcy, czyli każdej osobie, która z niego skorzystała. Jak słusznie wskazują komentatorzy, zidentyfikowanie tych osób i skontaktowanie się z nimi będzie właściwie niewykonalne. O ile zatem problem teoretyczny nadal istnieje, wydaje się, że w przypadku licencji CC, udzielanych nieograniczonemu kręgowi odbiorców, zagrożenie utratą prawa do korzystania z utworu wskutek wypowiedzenia przez twórcę nie jest duże.
Podobnie należałoby ocenić zagrożenie wynikające z innego przepisu prawa autorskiego, który stoi w sprzeczności z niewypowiadalnością licencji CC. Art. 56 ust. 1 zezwala twórcy na odstąpienie od umowy licencji ze względu na jego ważne interesy twórcze. Jest to kolejne uprawnienie wynikające z przepisów prawa autorskiego pozostające w sprzeczności z treścią licencji Creative Commons. Jednak i w tym przypadku skorzystanie z niego wydaje się problematyczne – ze wskazanych powyżej przyczyn.
Większe znaczenie praktyczne może mieć zapis licencji CC wyłączający odpowiedzialność twórcy m.in. z tytułu rękojmi, wad jawnych i ukrytych oraz informujący, że twórca nie gwarantuje, że utwór nie narusza praw osób trzecich. Zastrzeżenie to widnieje w treści licencji CC z dopiskiem, że „prawo właściwe może nie zezwalać na niektóre z powyższych wyłączeń, więc mogą one nie mieć zastosowania”.
Niewątpliwie przypadek taki ma miejsce w prawie polskim w odniesieniu do wyłączenia odpowiedzialności za winę umyślną (art. 473 § 2 k.c.) – w przypadku świadomego wprowadzenia licencjobiorcy w błąd licencjodawca nie będzie mógł powołać się na ograniczenie odpowiedzialności wynikające z zapisów licencji.
W praktyce będzie to zapewne sytuacja bardzo rzadka. Znacznie częściej możemy mieć do czynienia z nieumyślnym naruszeniem praw osoby trzeciej przez licencjodawcę – np. poprzez wykorzystanie w utworze elementów, do których licencjodawca nie miał praw autorskich. W takim przypadku korzystający z licencji jest narażony na roszczenia osoby trzeciej posiadającej prawa autorskie lub licencję wyłączną do tych elementów. Jednocześnie nie będzie mógł pociągnąć do odpowiedzialności licencjodawcy, gdyż ten wyraźnie wyłączył swoją odpowiedzialność i nie złożył żadnych zapewnień co do posiadania przez niego majątkowych praw autorskich.
O ile zatem licencja CC zapewnia licencjobiorcy rozliczne uprawnienia i jest darmowa, o tyle z korzystaniem z niej wiąże się pewne ryzyko. W większości sytuacji zapewne się ono nie zmaterializuje, ale sięgając po licencje CC warto pamiętać, że nie zawsze będą one równie korzystne dla licencjobiorcy, jak dobrze napisana i „szyta na miarę” umowa licencji.