Dlaczego wypowiadanie umów rachunków bankowych giełdom kryptowalut powinno zainteresować nas wszystkich?
To nie będzie kolejny tekst o kryptowalutach. Zamiast tego chcę zwrócić uwagę na bardzo niebezpieczny precedens, który umknął nam w szerszej dyskusji o kryptowalutach. Giełdy kryptowalut oraz inne przedsiębiorstwa działające na rynku kryptowalut stały się adresatem bardzo kontrowersyjnej praktyki wypowiadania umów rachunków bankowych. Praktyki, która pokazuje uniwersalne zagrożenia powstające wraz z postępującą cyfryzacją obrotu gospodarczego.
W znanych mi przypadkach banki wypowiadały umowy rachunków bankowych przedsiębiorcom zaangażowanym w obrót kryptowalutami, powołując się najczęściej na ryzyko związane z praniem pieniędzy. Nie chcę tu odnosić się do tego, czy w konkretnych przypadkach powoływanie się na wspomnianą przesłankę było słuszne. Nie można oczywiście wykluczyć, że banki miały wiedzę pozwalającą zasadnie podejrzewać, że dany przedsiębiorca jest zaangażowany w proceder prania pieniędzy. Wypowiadanie umów rachunków podmiotom z sektora kryptowalut stało się jednak swoistą normą. Skala zjawiska była tak duża, że można podejrzewać, iż w wielu przypadkach wypowiedzenia dokonano prewencyjnie, powołując się na abstrakcyjne ryzyko prania pieniędzy. Warto jednocześnie zaznaczyć, że wbrew potocznym przekonaniom obrót kryptowalutami w Polsce jest co do zasady legalny, a przedsiębiorcy działający na tym rynku korzystają z konstytucyjnej zasady swobody działalności gospodarczej.
Jaki jest efekt wypowiadania umów rachunków bankowych? W Polsce giełdy kryptowalut zakończyły w praktyce działalność. Wiele giełd sygnalizowało wyraźnie, że decyzja o opuszczeniu Polski lub zamknięciu działalności nie była dobrowolna i została wymuszona przez problemy z rachunkami bankowymi. Warto podkreślić znaczenie tego bezprecedensowego zdarzenia. Giełdy zostały zmuszone do zakończenia działalności nie na podstawie prawomocnego rozstrzygnięcia organu administracji lub prawomocnego wyroku sądowego. Okazuje się, że istnieje inne narzędzie pozwalające faktycznie wyeliminować przedsiębiorcę z rynku. Wystarczy wypowiedzenie umowy rachunku bankowego. Skutek w postaci eliminacji przedsiębiorcy jest w tym przypadku osiągany bez udziału administracji i sądu. Nie jest poprzedzony jakimkolwiek formalnym postępowaniem, w którym zainteresowany podmiot może wyrazić swoje racje. Nie istnieje również efektywny model odwołania od podjętego rozstrzygnięcia.
Z perspektywy ochrony praw i wolności podmiotów gospodarczych bardzo niebezpieczna wydaje się sytuacja, w której jeden przedsiębiorca (bank) może jednostronnym oświadczeniem woli wyłączyć z obiegu gospodarczego innego przedsiębiorcę (w tym przypadku giełdę kryptowalut), w wielu przypadkach powołując się jedynie na abstrakcyjnie pojętą prewencję. Zaistniała praktyka stanowi realne zagrożenie dla praworządności i jako taka powinna być przedmiotem troski środowiska prawniczego oraz regulatorów.
Wypowiadanie umów rachunków bankowych dotyczyło przedsiębiorców działających w obszarze kryptowalut. Znaczenie tej kontrowersyjnej praktyki jest jednak uniwersalne. Ukazuje ona niebezpieczeństwa, które powstają wraz z cyfryzacją obrotu gospodarczego. Architektura cyfrowego systemu gospodarczego daje szczególne uprawnienia niektórym podmiotom pełniącym krytyczną rolę w utrzymywaniu cyfrowej infrastruktury. Taką rolę pełnią dla infrastruktury telekomunikacyjnej operatorzy telekomunikacyjni. W kontekście cyfryzacji rozliczeń taką rolę pełnią banki i inni dostawcy usług płatniczych. To oni utrzymują rachunki płatnicze, bez których nie można efektywnie i zgodnie z prawem prowadzić działalności gospodarczej.
Działania wobec przedsiębiorców zajmujących się kryptowalutami pokazują, że wraz z rozwojem nowych technologii i postępującą cyfryzacją obrotu gospodarczego dokonuje się również niezauważalna zmiana układu sił we współczesnej gospodarce. Podmioty prywatne (w omawianym przypadku banki) mogą swoimi decyzjami doprowadzać do rezultatów, do których do tej pory mógł doprowadzać jedynie aparat państwa. Wyeliminowanie przedsiębiorcy z rynku dokonywało się do tej pory za pomocą odpowiednich procedur, gwarantujących zainteresowanym podmiotom możliwość obrony swoich praw. Tymczasem teraz podobny skutek można osiągnąć, wypowiadając przedsiębiorcy umowę rachunku bankowego. Znaczenie wypowiedzenia tej umowy wykracza w tym przypadku dalece poza wąsko rozumianą relację cywilnoprawną łączącą bank z klientem.
System prawa nie odnotował jeszcze wskazanej zmiany układu sił i nie zaczął tworzyć dostatecznych zabezpieczeń przed działaniami podmiotów utrzymujących krytyczne elementy cyfrowej infrastruktury. Pokazał to wyraźnie przykład giełd kryptowalut. Abstrahując od oceny działalności tych podmiotów, łatwość, z jaką bez żadnej formalnej decyzji administracyjnej lub wyroku sądowego praktycznie wyeliminowano te podmioty z polskiego rynku, powinna dać nam wszystkim wiele do myślenia.
Krzysztof Wojdyło