Czy blockchain zostanie uregulowany na szczeblu międzynarodowym?
Jak pisałem w artykule o blockchainowych trendach regulacyjnych w 2018 r., wiele wskazuje na to, że bieżący rok zapamiętamy jako przełomowy dla włączenia blockchaina w różne obszary regulacji. Co chwila słyszymy o nowych pomysłach lub planach instytucji publicznych w różnych państwach.
Działania prawodawców oraz regulatorów wynikają nie tylko z chęci realizacji stojących przed nimi zadań, takich jak ochrona stabilności finansowej, ochrona konsumenta i inwestora oraz przeciwdziałanie działalności przestępczej. Ustawodawcy wyraźnie dostrzegli, że rozwój blockchaina w ich jurysdykcjach może przynieść realne korzyści, takie jak wsparcie lokalnego ekosystemu innowacji, napływ kapitału czy przyciągnięcie firm i projektów technologicznych.
Światowy krajobraz lokalnych regulacji i różnych podejść do tej tematyki staje się zatem coraz bardziej kolorowy. Jednocześnie blockchain to zjawisko globalne – decentralizacja stanowiąca sedno tej technologii sprawia, że nierzadko trudno powiedzieć, z jaką konkretną jurysdykcją wiąże się dana aktywność na blockchainie. To dodatkowe wyzwanie dla instytucji przyzwyczajonych do myślenia w kategoriach ściśle wydzielonych terytorialnie jurysdykcji.
Stąd pomysły na międzynarodową koordynację polityk publicznych i działań regulacyjnych związanych z blockchainem. Tematyką tą zajmowały się już liczne organizacje i fora międzynarodowe.
G20 o kryptoaktywach
Najnowszą okazją do rozmów na wysokim szczeblu stało się marcowe spotkanie ministrów finansów i szefów banków centralnych grupy G20. Temat wywołały Niemcy i Francja, które wezwały do próby koordynacji działań. Świat blockchaina, a w szczególności kryptowalut, z uwagą obserwował to wydarzenie, czekając na potencjalnie istotne wnioski dotyczące przyszłości regulacji blockchainowych.
Wcześniej list do G20 skierował Mark Carney, szef Rady Stabilności Finansowej (FSB). FSB to międzynarodowy organ monitorujący globalny system finansowy, powołany bezpośrednio po wybuchu kryzysu finansowego. List zawierał opinię FSB na temat ryzyk dla stabilności finansowej związanych z szybkim wzrostem krytodóbr (crypto-assets) – najwyraźniej rozumianych również jako kryptowaluty i tokeny. Zdaniem FSB obecnie kryptodobra nie kreują takiego ryzyka, przede wszystkim ze względu na relatywnie małą skalę oraz ograniczone związki z tradycyjnym sektorem finansowym. FSB zastrzegła jednak, że to się może zmienić, i zapowiedziała monitorowanie sytuacji. Wskazała też, że kryptodobra generują inne ryzyka: zagrożenia dla ochrony konsumenta i inwestora oraz ryzyka związane z działalnością przestępczą, praniem pieniędzy i finansowaniem terroryzmu. W związku z tym FSB poparła dalszą międzynarodową koordynację, sugerując zaangażowanie istniejących ciał międzynarodowych, takich jak CPMI, FATF oraz IOSCO.
Podobne wnioski znalazły się w dokumencie prezentującym ustalenia ze spotkania w ramach G20. Szczególnie podkreślono potrzebę działań ze strony FATF, czyli międzyrządowej organizacji opracowującej standardy i rekomendacje dotyczące przeciwdziałania praniu pieniędzy. Wyznaczono również termin (lipiec 2018 r.), w którym CPMI, FATF i IOSCO, a potencjalnie również inne podobne organizacje, mają przedstawić swoje działania w obszarze kryptoaktywów.
Wnioski
G20 nie podjęła żadnych konkretnych decyzji, ale zaplanowane działania są niezwykle znaczące. W ciągu zaledwie kilku miesięcy kluczowe międzynarodowe fora mają zdecydować o dalszych działaniach w sprawie kryptoaktywów. W ich gronie są instytucje zajmujące się standardami przeciwdziałania praniu pieniędzy (FATF), gromadzące krajowych regulatorów rynków papierów wartościowych (IOSCO) oraz jedna z kluczowych komisji Banku Rozrachunków Międzynarodowych (CPMI).
Niebawem możemy się więc spodziewać konkretnych planów międzynarodowej współpracy w zakresie kryptodóbr, co przynajmniej w jakiejś mierze zdeterminuje globalną przyszłość blockchaina.
Jacek Czarnecki