Czy potrzebny jest nam specjalny sąd do zajmowania się cybersprawami?
W październiku władze londyńskiego City ogłosiły, że zamierzają powołać nowy, specjalny sąd do spraw cyberprzestępstw. Jego powołanie ma potwierdzić, że Londyn jest najlepszym miejscem do prowadzenia interesów i rozwiązywania sporów. Dyskusja o powołaniu specjalnych sądów zajmujących się cybersprawami prowadzona jest także w innych państwach. O powołaniu takiego sądu powinniśmy pomyśleć także w Polsce.
Jako kancelaria od kilku lat obserwujemy wzrost liczby spraw procesowych dotykających w mniejszym lub większym stopniu cyberprzestrzeni. Od dwóch latach coraz częściej trafiają nam się sprawy, które wydarzyły się praktycznie w całości w przestrzeni wirtualnej – manipulowanie korespondencją mailową w celu podmiany danych przelewowych, phishing, przełamywanie zabezpieczeń cyfrowych serwerów i kradzież poufnych danych, ataki na urządzenia podłączone do internetu, malware, kradzież kryptowalut zdeponowanych na giełdach wymiany i w portfelach publicznych, oszukańcze funkcjonowanie algorytmów w różnego rodzaju serwisach internetowych.
Zjawisko to nie powinno dziwić. Jest to naturalna konsekwencja dziejącej się transformacji cyfrowej naszej gospodarki i życia społecznego. Im więcej spraw załatwiamy online, tym bardziej jesteśmy narażeni na różnego rodzaju zagrożenia w tej przestrzeni. Problem w tym, że choć sprawnie korzystamy z udostępnianej nam technologii, rzadko wnikamy w szczegóły techniczne jej działania. Tymczasem znajomość kwestii technicznych jest kluczowa dla powodzenia w sprawach dotyczących nowych technologii.
Wyjaśnienie istoty sprawy wymaga zrozumienia, jak funkcjonuje dana technologia. To pomaga określić, jakiego rodzaju dowody mogą być przydatne, jak szybko trzeba je pozyskać, aby nie przepadły, i w jaki sposób je zabezpieczyć, aby nie dało się podważyć ich wiarygodności. Pomaga też wyjaśnić całą sprawę sędziemu, tak by ją zrozumiał i podjął trafne decyzje.
Od kilku lat w kancelariach prawnych powoływane są specjalne interdyscyplinarne zespoły prawników zajmujących się cybersprawami. Podobnie dzieje się w policji i prokuraturze, gdzie pojawiają się jednostki specjalizujące się w sprawach cyberprzestępstw. Takich zmian nie widać jednak w sądownictwie. Najbardziej skomplikowane sprawy dotyczące najnowocześniejszych technologii trafiają do zwykłych wydziałów cywilnych, które na co dzień zajmują się rozpoznawaniem tradycyjnych spraw cywilnych, rodzinnych i spadkowych. Jest wówczas wielką sztuką, aby w ograniczonym czasie wyjaśnić sędziemu wszelkie istotne tajniki funkcjonowania nowej technologii.
Dlatego powinniśmy na poważnie rozpocząć dyskusję na temat konieczności powołania specjalnego sądu zajmującego się sprawami dotyczącymi nowych technologii. Zwłaszcza że na świecie takie sądy powstają, a dyskurs przenosi się w stronę wykorzystywania sztucznej inteligencji do rozstrzygania spraw. Powołanie sądu wyspecjalizowanego w konkretnej dziedzinie nie byłoby także zupełnym novum w naszej jurysdykcji. Od lat z powodzeniem funkcjonują przecież wyspecjalizowane sądy zajmujące się sprawami antymonopolowymi (Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów) i unijnymi znakami towarowymi (Sąd Unijnych Znaków Towarowych i Wzorów Wspólnotowych).
W naszej ocenie powołanie cybersądu wiązałoby się z szeregiem korzyści. Przede wszystkim taki sąd mógłby dysponować korpusem sędziów z najwyższymi kompetencjami w zakresie nowych technologii. Swoje kompetencje mogliby bowiem rozwijać nie tylko poprzez udział w specjalistycznych szkoleniach, lecz także każdego dnia w związku z rozpoznawaniem kolejnych precedensowych spraw. Dawałoby to gwarancje, że sprawy dotyczące nowych technologii rozpoznawane są przez osoby rozumiejące nowe technologie. To skracałaby zaś czas ich rozpoznania. Nie w każdej sprawie konieczne byłoby szczegółowe wyjaśnianie podstawowych zasad funkcjonowania nowej technologii takiej jak np. blockchain. Zasadniczo wystarczyłoby wyjaśnienie, co się wydarzyło. W sprawach dotyczących np. wypadków drogowych sprawy nie rozpoczynają się przecież od prezentowania zasad ruchu drogowego i mechaniki pojazdów. Dobre zrozumienie technologii mogłoby także wpłynąć na szybsze i lepsze organizowanie postępowania i wydawanie decyzji wpadkowych. Oddalane mogłyby być dowody oczywiście nieprzydatne do wyjaśnienia określonych faktów. Częściej mogłyby też być udzielane decyzje o zabezpieczeniu dowodów cyfrowych.
Niewątpliwą zaletą wyspecjalizowanego sądu byłoby zwiększenie roli orzecznictwa w regulowaniu sfery nowych technologii. Szybkość rozwoju technologii powoduje, że prawodawca nie nadąża z jej regulowaniem. Ostatecznie to sędziowie i adwokaci stają przed koniecznością rozwiązywania spraw, które nie doczekały się swojej regulacji. Konieczne jest wówczas stosowanie tradycyjnych rozwiązań, które najlepiej pasują do spraw nowotechnologicznych. Wyspecjalizowany sąd w naturalny sposób skupiałby wyspecjalizowanych prawników i stałby się forum wymiany poglądów i prezentowania najróżniejszych interesów. Na tej podstawie sędziowie mogliby podejmować decyzje, które potencjalnie uwzględniałaby wielość różnych interesów i przez to rzadziej wymagałaby zmian, wpływając w ten sposób na stabilność orzecznictwa.
Jednocześnie stworzenie wyspecjalizowanego sądu mogłoby pozwolić na wyposażenie go w odpowiednie zaplecze techniczne, umożliwiające lepsze zarządzanie sprawami i ich prezentowanie przed sądem. Wprawdzie polskie sądy się informatyzują, ale zmiany powoli docierają na sale sądowe. Pisma wciąż wysyła się pocztą, akta zszywa, a sprawy prezentuje ustnie, bez technicznej możliwości wyświetlenia prezentacji. Nowy sąd mógłby zapewnić bezpieczne warunki umożliwiające sprawną komunikację i prezentowanie dowodów w sposób elektroniczny.
Powołanie cybersądu miałoby wiele zalet. Przede wszystkim wzmocniłoby rolę polskiej jurysdykcji jako przyjaznej i przewidywalnej dla branży nowotechnologicznej. Polskie orzecznictwo byłoby w forpoczcie rewolucji technologicznej, ustalając prawne zasady, jakich musi przestrzegać. Stabilność prawna mogłaby zachęcać do inwestowania w nowe technologie. Wyspecjalizowany, nowoczesny sąd, dysponujący kompetentnymi prawnikami i odpowiednim zapleczem technicznym, sam w sobie mógłby przyciągać spory sądowe, niekoniecznie powiązane z naszą jurysdykcją. Dlatego powinniśmy dążyć do powołania takiego sądu, choćby rozpoczynając dyskusję na ten temat.
Aleksandra Lisicka, Łukasz Lasek